Najnowsze wpisy


Krypta, czyli tam gdzie umiera moja dusza......
19 kwietnia 2008, 08:23
Przychodzimy na świat pełni optymizmu i radości. Chłoniemy świat każdym zmysłem, przy każdym kolejnym tchnieniu, jakby to było celem naszego życia. Jednak im więcej poznajemy, tym mniej w nas tej dziecięcej radości. Oddajemy nasze szczęście w zamian za poznanie. Po kilku latach naszego istnienia zamiast dziecięcych uśmiechów pełnych szczęścia sami uczymy zadawać sie ból. Każdy z nas chce realizować swoje pragnienia, jednak nie każde z nich jest możliwe do zrealizowania. Próbując ziścić je za wszelką cenę ,narażamy na ból nie tylko siebie, ale całe grono osób. Najczęściej są to ludzie, na których nam zależy, bo tak naprawdę chyba tylko tych można zranić. Najboleśniej rani sie zawsze najbliższych, ale te rany są najczęściej zadawane nieświadomie, więc w jakiś sposób jesteśmy usprawiedliwieni. Jednak za każdy swój czyn trzeba ponieść konsekwencje, więc i nad każdym wypadałoby sie zastanowić. Nie jest to takie proste, bo w grę wchodzą uczucia. Gdy serce bierze górę nad rozumem może to być zapowiedź prawdziwego szczęścia, lecz może to także być zapowiedzią katastrofy. Trzeba pamiętać, że gdy raz da sie zapanować sercu nad rozumem, nie będzie już zapewne drogi powrotu. Z własnego doświadczenia wiem iż serce nie potrafi zrozumieć prostego nie, za to może znosić coraz to nowy ból. Nigdy nie wyobrażałem sobie że mogę znieść tyle cierpienia, lecz coś w głębi duszy mówi mi ze z każdym dniem będzie go więcej. Nie jestem w stanie powiedzieć ile mogę jeszcze wytrzymać, być może doczekam sie naturalnej śmierci, może kilka lat, kilka miesięcy, kilka tygodni, dni, godzin. Być może po napisaniu tego posta po prostu pęknie mi serce. Nie wiem czy odejdę ja czy zginie moja dusza, a rozum już na wieki zapanuje nad martwym sercem. Jednak tak to jest gdy wierzy sie bezgranicznie w miłość, wierzy sie iż jest tylko jedna na całe życie. Tak to jest gdy wymarzona połowa wymierzy gruba granice przyjaźni, której nie wolno przekroczyć. W imię miłości nigdy nie będę w stanie poświęcić akurat tej przyjaźni. Nie mogę odejść i nie mogę pozostać, bez Niej pustka i z Nią pustka. Każda inna będzie zawsze druga, więc nigdy innej nie będzie..